Że założyłam tego bloga by tak sobie pisać byle co, co tam chce a tego nie robię.
O ironio!
Wiec wpadłam na genialny pomysł (o 4 rano, możecie sobie wyobrazić jak bardzo genialny) by czymś się z wami podzielić.
Nie, to nie będzie spoiler ff wiec nie łudźcie się,
Czy wy czasem (chodzi mi o autorów) czytacie swoje ff które dość dawno opublikowaliście?
Bo ja właśnie jestem po serii czytania moich shotów i tak sobie myślałam czytając: "Ja pierdole wszystko się zmieniło!"
Nie chodzi tylko o styl czy też o to kiedy dodaje ff bo to oczywiście nie o to chodzi.
Jestem w stanie, podczas czytania swojego ff przypomnieć sobie, co tego dnia robiłam, jakie słowa w tym czasie były modne i jaka w tedy byłam.
Wydaje się to być surrealistyczne, by pamiętać takie rzeczy, nawet po dwóch latach ale ja jakoś... jestem w stanie. I czasem gdy czytam jakiś ff wiem jakie odczuwałam emocje, kiedy go pisałam.
Złość, smutek, zdenerwowanie, rozdrażnienie, radość albo taką zwyczajną jakby wolność? Nie wiem. Ale kiedy czytam opowiadanie i czuje w nim rozdrażnienie i zdenerwowanie wiem, że podczas pisania tego nie czułam się wolna i to jest takie ... dziwne.
Teraz odchodząc od opowiadań i autorów.
Ostatnio wena wraca mi na opowiadania, które wymyśliłam strasznie dawno i których czasem nawet już fabuły nie pamiętam, ale tam gdzieś daleko w mojej pamięci one są. I czy macie czasem takie uczucie, patrząc na coś, słuchając, dotykając czy robiąc cokolwiek innego nagle uderza was takie uczycie, że: "O Boże to by było takie super" jak na przykład skoczenie ze spadochronu, pomalowanie idealnie paznokci, wymyślenie czegokolwiek? Macie tak? Mam nadzieje, że macie bo jest to tak zajebiste uczucie, że gdy tylko je czuje po protu chce je zapamiętać.
I właśnie ostatnio zdarza mi się to coraz częściej z jednym starym opowiadaniem, do którego nie miałam w ogóle fabuły tylko głównego zarys.
Na początku to się stało pierwszy raz kiedy byłam na wakacjach. Jeśli macie taką osobę, z którą rozmawiacie o wszystkim nawet gadacie głupoty albo coś całkiem niespodziewanego a ten ktoś nie ucieka to dziękujcie Bogu.
Na wakacjach byłam u mojej bety która dobrze znacie - Neji. I ona jest właśnie taką osobą, do której gadam głupoty i nawet nie żałuje. I kiedy jej opowiadałam o tym, że mam taki tam pomysł, tylko zarys tego opowiadanie z czasem gdy widziałam zainteresowanie na jej twarzy w mojej głowie pojawiało się coraz więcej informacji, które bez wahania jej przekazywałam. Gdy już obie wiedziałyśmy wszystko oczywiście zaczęło się okazywanie wszelakich uczuć względem tego pomysłu po czym wróciłam do domu i to...obumarło.
Ale nie całkowicie.
Jest takie jedno zdjęcie z jednego photobooka jednego z zespołów.
Fani EXO na pewno znają tę nazwę.
Die Jungs.
Oczywiście, że znacie, wszyscy krzyczeliśmy do tych zdjęć.
Ja nie byłam wyjątkiem.
I mimo iż zdawało mi się, że widziałam wszystkie to po jakimś czasie okazało się to nie prawdą.
Ja tak mam, że z czasem wszystko mi się nudzi i chce coś zastąpić czymś innym. Ale zanim wyrzucę starą rzecz muszę mieć równie idealną czy piękną, zastępczą.
Wiec co jakiś czas "wyruszam" na polowanie szablonu na LISL.
Jak widać jest to nieowocne polowanie.
Dopóki nie trafiłam na cudowny blog z szablonami gdzie znalazłam szablon, który dał mi to uczucie gdy tylko na niego spojrzałam.
Uderzyła we mnie ekscytacja, zniecierpliwienie i błogosławiona wena.
Szablon ze zdjęciem, które przeoczyłam z photobooa gdzieś między cholernie seksownym i wkurwiającym mnie bardzo swoją seksownością Oh Sehunem a cudownie pięknym Kim Jongdae.
Szablon z tym zdjęciem.
Oczywiście wiecznie falwless Kim Jongin jest cholernie przystojny ale nie chodzi o niego samego czy o w chuj creepy porcelanową lalkę, które swoja drogą uwielbiam.
Chodzi o to, że ten Jongin razem z tym całym szablonem i wszystkim uderzył we mnie tą weną i krzyknął 'PISZ KURWA PISZ BO TO JEST TAKIE DOBRE!"
Wiec oczywiście zaczęłam pisać.
W końcu to jedno zapomniane opowiadanie, którego tytuł był od początku istnienia Bad Days Good Nights(blog z My Kitten jak ktoś nie kojarzy) zapisany w spisie opowiadań ale nigdy nie miał swojej strony. Mówię oczywiście o
REHAB
Nie możecie zrozumieć tego jak nagle pokochałam cała ideę tego opowiadania, jak wiele chcę wam przez nie powiedzieć i jak bardzo nie mogę się doczekać aż będę miała wystarczająco dużo rozdziałów na zapas by je publikować.
Jednym z moich ulubionych zajęć podczas tworzenia nowego bloga jest sprawienie by był on wizualnie idealny.
Mam strasznego hopla na punkcie gryzących się kolorów, niewidocznej czcionki, rozmazanych miejsc, krzywych po prostu nie. Wszystko ma być równo, idealnie pięknie, wszystko ma współgrać i ma do siebie pasować.
Wiec dopiero teraz tutaj, kiedy wiem, że już wszystko mam idealnie poukładane, wszystko jest idealnie, mogę wam zaprezentować blog na którym ukarze się REHAB.
(klikamy na gifa)
Może i bloga można było zobaczyć po wejściu na BDGN w odpowiednia zakładkę, ale tutaj na tym blogu oficjalnie wam go pokazuje, jako moje kolejne dziecko które mam nadzieję doprowadzę do końca i was nim nie zawiodę.
Na razie nic tam nie ma z opowiadania, jedynie zapowiedź i bohaterowie ale tak jak mówiłam. Oczekujcie tego.
Ja sama nie mogę się doczekać i ciesze się, że mogę wam to już pokazać, kiedy wszystko jest... idealnie.
W sumie to chyba tyle.
To troche chaotyczny post ale cóż, mimo iż w moim pokoju wszystko mam poukładane w głowie nie mam zbyt wielkiego porządku ^^
Swoją drogą jaram się bardzo debiutem Jonghyuna z SHINee (bo pierwszy bias ;o;) i uh w moje urodziny... super prezent. Lećcie obejrzeć jeśli nie widzieliście daje link Tutaj!
A tym czasem chyba widzimy się w kolejnej Notce od Autora przy opowiadaniu.
Uh fajnie było się tak "wygadać".
Papa~!
G.G
PS Teraz to uczucie skierowane względem REHAB uderza mnie tak często w postaci zdjęć, że aż umieram ;;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz