piątek, 23 października 2015

I'm so ...


Heh, pewnie wiecie o co mi chodzi.
Na serio tak bardzo, bardzo was przepraszam.
Zjebałam.
Te wszystkie zaplanowane fanficki... one wszystkie są już zaczęte i tylko czekają na mnie.
A ja jakoś każe im czekać dłużej.
I nie wiem czy to przez to, że matura (w co wątpię) czy przez to, że praca (co może byś jednym z powodów) ale już w wakacje słabo było u mnie z weną dlatego raczyłam was tymi shotami, mega krótkimi.
I czuje się strasznie bo wiem, że Wy czekacie i w ogóle powinnam była to zrobić wcześniej.
Jak tak o tym teraz myślę to zjebałam po całości. Te wszystkie ficki, które miałam pisać w wakacje... REHAB miało już ruszyć (ktoś o tym w ogóle pamięta?) miałam zacząć sprawdzać opowiadanie HP, napisać dwa inne fanficki i zacząć pracować nad trzecim a wyszło jedno wielkie gówno.
Czuje się dziwnie niepewnie kiedy tak nagle mnie nie ciągnie do pisania a za to ciągnie mnie do czytania. Nie fanfickow (nie czytałam fanficka od dłuższego czasu) ale do książek (przeczytałam trzy w tamten weekend) i tak jakby zaczynam się trochę gubić w tym wszystkim. Ale nie przestanę pisać. Będę się starała znaleźć czas i chęci i to wszystko co jest mi potrzebne do pisania ale... chyba zajmie mi to trochę więcej czasu niż ja i Wy byście chcieli.
Wiec po prostu chce was o tym poinformować.
Jeśli coś napisze, wątpię żeby to było o kpopie bo też nie mam jakoś czasu by ogarnać to wszystko. Tylko dzięki Neji jeszcze ogarniam co tam i tak dalej.
Mam wrażenie, że narzuciłam na siebie zbyt wiele rzeczy na raz i teraz ciężko mi to unieść ale dam rade.
Jakbyście chcieli coś ode mnie przeczytać to to pojawi się raczej Tutaj i myślę, że uda mi się dziś to wysłać do Neji żeby mi to sprawdziła.
No nic... przepraszam Was jeszcze raz i mam nadzieje że mnie zrozumiecie.
G.G

niedziela, 16 sierpnia 2015

Who am I? Autochoriseksualizm i inne?

UWAGA! Napisałam tutaj troche ważnych naukowych(?) rzeczy pod wplywem emocji, uprasza się o czytanie z uwaga (jeśli w ogóle). Nie jest to o kpopie ani i opowiadaniach,

Dziś siedząc na tumblr znalazłam post, w którym było napisane w wolnym tłumaczeniu „Możesz być autochorissexual jeśli…” i pod spodem były wypisane różne przypadki z życia. Autochorissexual jest napisane kursywą gdyż nie znalazłam polskiego odpowiednika czy tłumaczenia. Ale spolszczę to dla was wszystkich, którzy z angielskim nie są za pan brat. (tłumaczenie) Autochoriseksualizm (choris- bez, auto- ja/tożsamość) to seksualność, która „zawiera ‘ odłączenie’ pomiędzy indywidualnym odczuciem siebie a obiektem/celem”
Jaśniej mówiąc chodzi o to, że na przykład, w naszych seksualnych fantazjach nie uwzględniamy samych siebie lub jeśli, obserwujemy to oczami innej osoby niż własnymi, jakbyśmy scenę oglądali w telewizji. Jak dobrze zrozumiałam nie jest to jeszcze dokładnie potwierdzone jednak prowadzone są nad tym badania by potwierdzić czy taka seksualność może istnieć. Jeśli też dobrze wszystko wyczytałam autochoriseksualizm jest jakby częścią bycia aseksualnym.
Sam post nie będzie i nie jest o moim odkryciu autochoriseksualizmu lecz o tym jak mało wiem o seksualności, o orientacjach seksualnych i o wszystkim innym.
Mając dziewiętnaście lat, nie posiadając żadnego chłopaka czy też dziewczyny czy jakiegokolwiek innego partnera/ki czuje się bardzo nieswojo i niespokojnie bo nie wiem, nie wiem kim do końca jestem. Kiedy przeczytałam ten post na tumblr i zdałam sobie sprawę, że wszystkie podane przypadki pasują do mnie ( prócz bycia aseksualny bo nie wiem, nie jestem w stanie stwierdzić czy jestem) zdałam sobie sprawę, że możliwe, że jestem aseksualna.
Nie żeby to było coś złego, ale bardzo się przestraszyłam bo jeszcze nigdy w życiu nie czułam się tak niestabilnie. Jeśli mogę być aseksualne może jestem też aromantyczna? Albo panseksualna?
Jeszcze gorsze od tego, że nie wiem kim jestem jest także to, że nie mam pojęcia czy znam już wszystkie terminy. Pojawienie się z nikąd autochoriseksualizmu sprawiło, że zaczęłam się bać. Co jeśli nigdy nie dowiem się, kim jestem bo tak mało wiem o wszystkich pozostałych orientacjach, seksualności i tak dalej? Co jeśli przez całe życie będę myślała, że jestem aseksualną aromantyczną biseksualną dziewczyną a pewnego dnia natknę się na jakiś artykuł, że wcale nie jestem aromantyczna tylko demi romantyczna( odczuwam pociąg romantyczny tylko kiedy między mną a moim partnerem/partnerka/kimkolwiek zawiąże się głęboka więź emocjonalna)? Albo, że nie jestem biseksualna tylko demiseksualna (podobnie do demiromantycza tylko związane z pociągiem seksualnym)? To naprawdę sprawiło, że się przestraszyłam. Kiedy dookoła mnie wszystkie moje koleżanki miały już z dwóch jak nie więcej chłopaków, przeżyło swój pierwszy pocałunek lata temu a niektóre nie są już dziewicami i jestem ja, ja która nawet do końca nie wiem kim jestem.
To naprawdę mnie frustruje. Jak mam się dowiedzieć, kim jestem? Czy w ogóle kiedyś się dowiem?
Frustruje mnie też mój brak wiedzy. Dobra, ponieważ martwię się o siebie, wyszukuje różne frazy o seksualności, orientacji seksualnej, romantycznej i tak dalej, ale wciąż mam wrażenie, że wiem za mało. Nie wszystko.
Nie wiem czyja jest to wina. Czy mogę zwalić to na szkołę? Bo jedyne, co miałam na lekcjach do wychowania w rodzinie to dewiacje seksualne, jak uprawiać bezpieczny seks ( to idzie na plus) o antykoncepcji (to też) i o tym, jakie różne gesty typu pokazanie języka mają znaczenie w innych krajach (pokazanie języka mężczyźnie/kobiecie na Madagaskarze(tak myślę?) oznacza otwarta propozycje na stosunek seksualny wiec uwaga z jęzorem). Ale nigdy od gimnazjum do trzeciej technikum (ok, nie chodzę na wdż bo uczy mnie ta sama babka co w gimnazjum i z tego co informują mnie koleżanki jeśli jest lekcja (a częściej jej nie ma) babka każe im iść do domu) nie usłyszałam nic nawet o homoseksualizmie nie wspominając o biseksualizmie a już zapomnijmy o aseksualizmie. Nie wiem czy nauczanie o orientacjach seksualnych, pociągu seksualnym i świadomości płciowej to dobre tematy do nauki na wdż ale mimo wszystko byłabym wdzięczna gdyby w szkole ktoś na jakiejś lekcji (nie mam pojęcia na jakiej jedynie wdż wchodzi w grę na takie sprawy) wspomniał, że prócz heteroseksualizmu i homoseksualizmu jest biseksualizm i aseksualizm. Jak o trzech powyższych możemy dużo się nasłuchać w telewizji czy w Internecie, aseksualizm nie jest tak bardzo znany a jest on bardzo rozbudowany. Jak widać autochoriseksualizm jest łączony jedynie z aseksualizmem a co jeśli ja czuje jakbym była autochoriseksualna ale nie jestem aseksualna? Co wtedy? Czy powstanie nowa seksualność, o której pewnie dowiem się przypadkiem?
Jezu nie wiem czy to ma sens, większość moich postów w takim stylu chyba nie ma za wiele sensu ale naprawdę, martwię się o siebie, jestem sfrustrowana i zirytowana moja niewiedzą i bezsilnością i jest mi teraz smutno wiec… nie wiem, życzcie mi powodzenia w odnalezieniu siebie czy coś?
Jeśli ktoś z was też ma taki problem jak ja lub podobny, boicie się o tym pisać, wstydzicie albo chcecie o coś zapytać, napiszcie do mnie okey? Może i nie podam wam odpowiedzi na każde wasze pytanie ale może w jakiś mały sposób wam pomogę. ( Kontakty są w zakładce Autorka (ask.fm polecam najmniej nie bywam często))
I chce też przeprosić jeśli coś gdzieś mi umknęło, coś pomyliłam, emocje nie są najlepszym stanem do pisania takich naukowych wywodów (mile widziane przy pisaniu opowiadań) więc jeśli gdzieś się pomyliłam, powiedzcie mi.
No to chyba tyle… powadzenia?

Do zobaczenia.


G.G

środa, 1 lipca 2015

I'm just bored

Dokładnie.
Nudzi mi się i to strasznie.
Kiedy nagle nie masz co robić, bo pisanie staje się tak trudne, że napisane przeze mnie przed wczoraj 800 parę słów wykończyło mnie totalnie, pozostaje mi się nudzić.
Dziwnym trafem prócz słuchania muzyki, czytania książek i pisania nie mam innego hobby.
A jestem tym typem osoby, który nienawidzi nic nie robić.
Kiedy teoretycznie nie robię nic bo siedzę w internecie to praktycznie coś robię. Przeglądam strony bo czegoś szukam, oglądam wideo bo też czegoś szukam. Jeśli jestem na komputerze to zazwyczaj szukam czegoś co jest mi potrzebne albo do czytania (czyli dobrej muzyki) albo do pisania (czyli inspiracji).
A kiedy zwyczajnie nie mogę pisać, przeczytałam już wszystko i jedyne co mi zostaje to ff a czasem i ich nie chce mi się czytać ( wiem to dziwne ale! prawda) a że muzyki słucham na okrągło to nie jest już moje hobby tylko życie to... nie mam co robić.
I to strawie że zaczynam myśleć że zaraz oszaleje.
Przez ostatni tydzień obejrzałam tyle bezmyślnych filmików na yt że chyba przez całe moje życie tyle ich nie widziałam. Przeglądałam dash na tumblr tak intensywnie że znałam na pamięć każdy tag w niektórych zdjęciach a na weheartit próbowałam znaleźć coś czym mogłabym zająć swoje myśli tak długo że zasnęłam.
Przez to czuje się do dupy, jest mi smutno i idę spać o 23 nawet jeśli zasypiam o 2 i budzę się o 11 rano.
Co sprawia że jest jeszcze gorzej bo nienawidzę budzić się AŻ  tak późno.
Jezu na serio już wcześniej próbowałam tyle rzeczy.
Zaczynając od szkoły muzycznej, po naukę tańca, robienie biżuterii, plecenie z muliny, robienie na drutach i na szydełku, szycie na maszynie, malowanie na ubraniach i innych materiałach, śpiewanie, rysowanie (co robię raz na jakiś czas z nadzieją że mi się polepszy ale nie-e dalej jestem w tym okropna), pieczenie (to nawet nie jest hobby kiedy robisz to praktycznie cały czas jak z muzyką), granie w gry komputerowe, szachy, spacery i Bóg sam jeden wie co ja robiłam jeszcze.
Jest tego dużo, bardzo i aż sama nie mogę uwierzyć że nic dla siebie nie znalazłam. Takiego że gdy mi się nudzi myślę sobie "Ah może zrobię to!" i idę i robie bo to takie ... dla mnie proste.
Umieram tutaj, pomocy.
Moja mama powiedziała mi "załóż sobie bloga bo tylko na tym komputerze siedzisz".
No i dobra ale o czym on ma być niby?
O kpopie? Nie, nie mam zamiaru prowadzić takiego bloga jest ich za dużo.
O pisaniu? Ja nie znam się na pisaniu, moje pisanie to dosłownie rzyganie pomysłami na prawo i lewo i później próba ułożenia tego w słowach i ta da! Powiedzmy, że umiem pisać.
Mogłabym prowadzić bloga o moim hobby.. którego jak dobrze już wiemy, nie mam.
Nie mogę znaleźć w sobie czegoś czym jestem zainteresowana na tyle dużo by móc się dzielić tym z całym światem.
Ponieważ próbowałam wielu rzeczy, mam niejakie pojecie o każdej z nich ale tak na prawe nie wiem zbyt dużo, nie tyle by o tym pisać.
Wiec... jestem w dupie.
I mi smutno (ostatnio cały czas mi smutno więc nevermind)
Tym postem zajęłam jakieś 20 minut mojego nudnego teraz życia wiec miałam co robić.
Ale to za mało.
Idę szukać sobie hobby, jakie to smutne.

niedziela, 28 czerwca 2015

Home is where your heart is

Siemanko!
W końcu przezwyciężyłam swojego lenia i opublikowałam kolejnego już ChenKaia.
Trochę innego bo czemu by nie napisać jakiegoś hetero ff, co? Małe wyzwanie zawsze mile widziane.
Trochę ciężko się pisało nie tylko dlatego, że Jongin stał się Jongmi ale też dlatego, że tak jakby sama nie wiem o czym jest to ff XD
Głownie zainspirowały mnie covery piosenek na yt i sobie pomyślałam, czemu by o tym nie napisać ff? Trochę mi się to wymsknęło spod kontroli ale chyba nie jest tak źle?
Przesłodzony strasznie ale to takie w moim stylu XD
Nie wiem w sumie co mam napisać prócz tego że Jezu w końcu są wakacje.
Chodź mimo wszystko myślę, że dużo niestety nie napisze bo mam jakąś blokadę i nie umiem mimo, że mój mózg nie przestaje wymyślać kolejnych ff w tym sequelu do "Describe my singing" wiec ugh...
Nie wiem mam nadzieję, że mi to przejdzie bo na serio chce je wszystkie napisać, i w końcu ruszyć także z REHAB  które teraz stoi i czeka na dobre czasy które obawiam się, że szybko nie nadejdą i to sprawia, że jest mi smutno...
No ale nic!
Może odpoczynek od szkoły dobrze mi zrobi i ruszę z pisaniem :D
Mam nadzieję, że mimo że nie yaoi, ff się wam podobało i sprawie, że więcej ludzi zacznie shippować ChenKaia BO ON JEST REAL XD
Śliczny nowy szablon zawdzięczam Kooki i jeszcze raz dziękuje ^^
Dobra, do zobaczenia (mam nadzieje ;-;) niedługo!
G.G

Zryczałam się ;_______;

poniedziałek, 23 lutego 2015

Are you (matched) with someone?

Ugh przepraszam!
Ten fanfick powinien się pojawić w styczniu ale ten styczeń był taki straszny dla mnie, że iughj przepraszam!
Niemniej jednak pojawił się!
Z czego bardzo się cieszę bo mimo iż miałam strasznie mało czasu żeby go napisać i jest niezwykle krótki to dosyć go lubię. Jest zabawny, nie poważny, już dawno nie pisałam komedii, a Jonghyun pasuje do komedii a już w ogóle jeśli jest tam i Taemin XD
To opowiadanie powinno się pokazać w styczniu jakoś w połowie bo miałam zamiar publikować po jednym ff w każdym miesiącu zimy z okazji każdego jednego świta jakie w nim jest.
W grudniu było KyuHae.
W styczniu miało być JongTae
A na luty zaplanowałam XiuKaia.
Każdy ff odpowiadał kolejno Świętom Bożego Narodzenia, Sylwestrowi i Walentynkom.
Miałam dalej nadzieje że zdążę napisać XiuKaia i wrzucić go ale chyba nie dam rady niemniej jednak postaram się go wrzucić jak najszybciej się da!
Te trzy ff miały być takim zimowym prezentem ode mnie dla was każdy jeden pairing z innego zespołu który bardzo lubię ^^
Wracając do dzisiejszego opowiadania!
JongTae ma w sobie humor którego używałam kiedy jeszcze pisałam opowiadania w fandomie HP. Taki dziwny klimat z dziwnym poczuciem humoru bo byłam (i jestem ) dziwnym człowiekiem XD
Jak to zauważyła moja beta, w tym ff jest dużo hetero, chyba pierwszy raz w całej mojej "karierze" Kibum nie jest gejem xD
Samo tak wyszło jakoś czułam że tak powinno być i tak oto się stało!
Heechul wkradł się tam nadprogramowo w ogóle nie miałam go na myśli gdy kreowałam szefa Jonghyuna ale ona zawsze się gdzieś mi wciśnie podobnie jak Jongin. Ugh co ja mam z nimi zrobić?
Mimo że opowiadanie jest niezwykle krótkie jak na moje standardy ostatnimi czasy to jestem z niego zadowolona. Skończyło się tak jak chciałam, wszystko jest tak jak chciałam i faktycznie można to nazwać komedią ^^
Mam nadziej że wam się spodoba i będzie się wam go przyjemnie czytało!
Już całkiem niedługo napisze do was znów! Do napisania ^^



G.G

piątek, 2 stycznia 2015

Tak o.

Wiecie co sobie ostatnio pomyślałam?
Że założyłam tego bloga by tak sobie pisać byle co, co tam chce a tego nie robię.
O ironio!
Wiec wpadłam na genialny pomysł (o 4 rano, możecie sobie wyobrazić jak bardzo genialny) by czymś się z wami podzielić.
Nie, to nie będzie spoiler ff wiec nie łudźcie się,
Czy wy czasem (chodzi mi o autorów) czytacie swoje ff które dość dawno opublikowaliście?
Bo ja właśnie jestem po serii czytania moich shotów i tak sobie myślałam czytając: "Ja pierdole wszystko się zmieniło!"
Nie chodzi tylko o styl czy też o to kiedy dodaje ff bo to oczywiście nie o to chodzi.
Jestem w stanie, podczas czytania swojego ff przypomnieć sobie, co tego dnia robiłam, jakie słowa w tym czasie były modne i jaka w tedy byłam.
Wydaje się to być surrealistyczne, by pamiętać takie rzeczy, nawet po dwóch latach ale ja jakoś... jestem w stanie. I czasem gdy czytam jakiś ff wiem jakie odczuwałam emocje, kiedy go pisałam.
Złość, smutek, zdenerwowanie, rozdrażnienie, radość albo taką zwyczajną jakby wolność? Nie wiem. Ale kiedy czytam opowiadanie i czuje w nim rozdrażnienie i zdenerwowanie wiem, że podczas pisania tego nie czułam się wolna i to jest takie ... dziwne.

Teraz odchodząc od opowiadań i autorów.
Ostatnio wena wraca mi na opowiadania, które wymyśliłam strasznie dawno i których czasem nawet już fabuły nie pamiętam, ale tam gdzieś daleko w mojej pamięci one są. I czy macie czasem takie uczucie, patrząc na coś, słuchając, dotykając czy robiąc cokolwiek innego nagle uderza was takie uczycie, że: "O Boże to by było takie super" jak na przykład skoczenie ze spadochronu, pomalowanie idealnie paznokci, wymyślenie czegokolwiek? Macie tak? Mam nadzieje, że macie bo jest to tak zajebiste uczucie, że gdy tylko je czuje po protu chce je zapamiętać.
I właśnie ostatnio zdarza mi się to coraz częściej z jednym starym opowiadaniem, do którego nie miałam w ogóle fabuły tylko głównego zarys.
Na początku to się stało pierwszy raz kiedy byłam na wakacjach. Jeśli macie taką osobę, z którą rozmawiacie o wszystkim nawet gadacie głupoty albo coś całkiem niespodziewanego a ten ktoś nie ucieka to dziękujcie Bogu.
Na wakacjach byłam u mojej bety która dobrze znacie - Neji. I ona jest właśnie taką osobą, do której gadam głupoty i nawet nie żałuje. I kiedy jej opowiadałam o tym, że mam taki tam pomysł, tylko zarys tego opowiadanie z czasem gdy widziałam zainteresowanie na jej twarzy w mojej głowie pojawiało się coraz więcej informacji, które bez wahania jej przekazywałam. Gdy już obie wiedziałyśmy wszystko oczywiście zaczęło się okazywanie wszelakich uczuć względem tego pomysłu po czym wróciłam do domu i to...obumarło.
Ale nie całkowicie.
Jest takie jedno zdjęcie z jednego photobooka jednego z zespołów.
Fani EXO na pewno znają tę nazwę.
Die Jungs.
Oczywiście, że znacie, wszyscy krzyczeliśmy do tych zdjęć.
Ja nie byłam wyjątkiem.
I mimo iż zdawało mi się, że widziałam wszystkie to po jakimś czasie okazało się to nie prawdą.
Ja tak mam, że z czasem wszystko mi się nudzi i chce coś zastąpić czymś innym. Ale zanim wyrzucę starą rzecz muszę mieć równie idealną czy piękną, zastępczą.
Wiec co jakiś czas "wyruszam" na polowanie szablonu na LISL.
Jak widać jest to nieowocne polowanie.
Dopóki nie trafiłam na cudowny blog z szablonami gdzie znalazłam szablon, który dał mi to uczucie gdy tylko na niego spojrzałam.
Uderzyła we mnie ekscytacja, zniecierpliwienie i błogosławiona wena.
Szablon ze zdjęciem, które przeoczyłam z photobooa gdzieś między cholernie seksownym i wkurwiającym mnie bardzo swoją seksownością Oh Sehunem a cudownie pięknym Kim Jongdae.
Szablon z tym zdjęciem.


Oczywiście wiecznie falwless Kim Jongin jest cholernie przystojny ale nie chodzi o niego samego czy o w chuj creepy porcelanową lalkę, które swoja drogą uwielbiam.
Chodzi o to, że ten Jongin razem z tym całym szablonem i wszystkim uderzył we mnie tą weną i krzyknął 'PISZ KURWA PISZ BO TO JEST TAKIE DOBRE!"
Wiec oczywiście zaczęłam pisać.
W końcu to jedno zapomniane opowiadanie, którego tytuł był od początku istnienia Bad Days Good Nights(blog z My Kitten jak ktoś nie kojarzy) zapisany w spisie opowiadań ale nigdy nie miał swojej strony. Mówię oczywiście o
REHAB

Nie możecie zrozumieć tego jak nagle pokochałam cała ideę tego opowiadania, jak wiele chcę wam przez nie powiedzieć i jak bardzo nie mogę się doczekać aż będę miała wystarczająco dużo rozdziałów na zapas by je publikować.
Jednym z moich ulubionych zajęć podczas tworzenia nowego bloga jest sprawienie by był on wizualnie idealny.
Mam strasznego hopla na punkcie gryzących się kolorów, niewidocznej czcionki, rozmazanych miejsc, krzywych po prostu nie. Wszystko ma być równo, idealnie pięknie, wszystko ma współgrać i ma do siebie pasować.
Wiec dopiero teraz tutaj, kiedy wiem, że już wszystko mam idealnie poukładane, wszystko jest idealnie, mogę wam zaprezentować blog na którym ukarze się REHAB.

(klikamy na gifa)

Może i bloga można było zobaczyć po wejściu na BDGN w odpowiednia zakładkę, ale tutaj na tym blogu oficjalnie wam go pokazuje, jako moje kolejne dziecko które mam nadzieję doprowadzę do końca i was nim nie zawiodę.
Na razie nic tam nie ma z opowiadania, jedynie zapowiedź i bohaterowie ale tak jak mówiłam. Oczekujcie tego.
Ja sama nie mogę się doczekać i ciesze się, że mogę wam to już pokazać, kiedy wszystko jest... idealnie.
W sumie to chyba tyle.
To troche chaotyczny post ale cóż, mimo iż w moim pokoju wszystko mam poukładane w głowie nie mam zbyt wielkiego porządku ^^
Swoją drogą jaram się bardzo debiutem Jonghyuna z SHINee (bo pierwszy bias ;o;) i uh w moje urodziny... super prezent. Lećcie obejrzeć jeśli nie widzieliście daje link Tutaj!
A tym czasem chyba widzimy się w kolejnej Notce od Autora przy opowiadaniu.
Uh fajnie było się tak "wygadać".
Papa~!
G.G
PS Teraz to uczucie skierowane względem REHAB uderza mnie tak często w postaci zdjęć, że aż umieram ;;

Followers